Benita Valdner musi podac sie do dymisji

Kierownictwo Białoruskiego Frontu Narodowego „Adradżeńnie” i Partii BNF zwraca uwagę na pozycję pozbawioną zasad Komisariusza Europejskiego do spraw zewnętrznych Benity Ferrero-Valdner.
Organizacja translacji zagranicznej na Białoruś w języku okupantów (to znaczy w języku rosyjskim) świadczy o braku powagi do Białorusinów jako narodu europejskiego, jak również o tym, że nie obowiązkowym jest przytrzymywanie się pozycji zaakceptowanych w polityce Unii Europejskiej.

Białorusini w 1991 roku odnowili w sposób demokratyczny niepodległość swojego kraju i uznali język białoruski jako jedyny język państwowy wolnego państwa. Za taką decyzję przegłosowały w Parlamencie dwie trzecich deputowanych.
Ustawa o państwowym statusie jęnzyka białoruskiego została zatwierdzona również przez Parlament Białoruski w nowej Konstytucji Republiki Białoruś, uchwalonej w 1994 roku. Europa, kraje członkowskie Unii Europejskiej zaakceptowali tą demokratyczną Konstyticję i niepodległość naszego kraju.
Później, w 1996 roku kierownik władzy wykonawczej i kreatura rosyjskiego KGB A. Łukaszenka w sposób nielegalny skasował Konstytucję 1994 roku, przeprowadził okupacyjny zamach stanu i nielegalnie wprowadził swoją konstytucję, w której formalnie zatwierdził sowiecką zasadę „dwuch języków”, która, podobnie jak za czasów sowieckich, stała się sposobem zakazu języka białoruskiego i rusifikacji w państwie białoruskim.
Europa i Unia Europejska nie uznali legitymności konstytucji łukasenkowskiej. I co teraz? Okazuje się, że pani Benita Valdner uznała ją i usiłuje wcielać w życie rusifikacyjną politykę Łukaszenki w Unii Europejskiej. Ale ż jaka osoba upoważniona! Jaka polityka!
Warunki następnego tenderu na translację na Białoruś po raz drugi zostali uparczywie przyjęci przez pani Benitę Valdner z priorytetem najpierw dla „Deutsche Welle” (a potem dla BBC i kompanii francuskiej). W ten sam czas Polska i Litwa już mają możliwości techniczne i doświadczenie w sprawie translacji białoruskiej (nazwane kraje nie zostali nawet dopuszeni do udziału w tendrze).
Są normy standartowe państwowej polityki finansowania. Jeśli urzędnik państwowy nie na korzyść sprawy oddaje priorytet (popiera) wielkiemu biznesowi medialnemu – to pachnie korupcją (niedawnie w Polsce był podobny wypadek – tak zwana „afera Rywina”).
Jednak pytanie tendencyjności finansowej tendra medialnego jest kłopotem Unii Europejskiej. Wrócimy do rusifikacji. Język rosyjski w dzisiejszej Białorusi jest językiem okupacyjnego dyktatorskiego reżymu Łukaszenki. Rusifikacja jest istotą reżymu antydemokratycznego na Białorusi. Okupanci rosyjsko-sowieccy, komuniści rostrzelali setki pisarzy białoruskich za język białoruski, zgładzili tysięcy Białorusinów. Reżym prześladuje młodzież białoruską za język białoruski, a młodzież walczy o język. Teraz ona będzie wymuszona walczyć także przeciwko rusifikacji z Zachodu.
Pani Benita Valdner, widocznie, nie odpowiada poziomowi jej stanowiska w Unii Europejskiej. Jej lepiej byłoby opuścić to stanowisko, tak skomplikowane dla niej, i podać się do dymisji, niż stwarzać problemy na Wschodzie Europy.

ZIANON PAZNIAK
Przewodniczący Białoruskiego Frontu
Narodowego „Adradżeńnie”
Deputowany Rady Najwyższej Białorusi
12-j kadencji
16 września 2005 r.
Nowy Jork

21/9/2005 › Polski