Pseudoopozycja gra w politike niebialoruska
(Oświadczenie)
1-2 pazdziernika w Mińsku odbył się tak zwany „kongres sił demokratycznych”. W przeddzień „kongresu” organizatorzy oświadczyli w prasie, że zbiorą na imprezie 400 delegatów. Jednak w dzień inauguracji „kongresu” już ponad 800 delegatów zostali zarejestrowani. Można przypuszczać, że w ostatnią chwilę „delegatów” pośpiesznie zbierano w jakiś nieformalny sposób.
Ten szczegół i dużo innych cech świadczą o tym, że impreza pod nazwą „kongres” była kolejnym hucznym spektaklem pseudoopozycji antybiałoruskiej. Organizatorzy i uczestnicy tego spektaklu podkreśliwali aktywnie, że ich wszytkich zjednoczyła „niechęć do Łukaszenki”. Jeśli to nawet jest prawdą, to więcej nic nie mają ogólnego tacy zupełnie różnorodne ugrupowania polityczne i ideologiczne („zjednoczyli” się komuniści, socjaliści z kilku partii socjalistycznych, liberałowie i szereg innych przedstawicieli, zajmujących się biznesem politycznym). Podczas „kongresu” oni niejednokrotnie deklarowali swoją wierność ogólnej demokracji. Nie zapominali czas od czasu mówić o „niepodległości Białorusi”. Ale ich słowa o patriotyzmie, jak zawsze, byli tylko retoryką rytualną. Symboliczną była inaugaracja „kongresu”. Organizatorzy oficyalnie nie wystawili na sali obrad ani jednej flagi narodowej białoruskiej Biało-Czerwono-Białej, pod którą patrioci białoruscy od 1988 r. walczą o wyzwolenie Białorusi. „Kongres” został otwarty przez przewodniczącego komitetu organizacyjnego A. Buchwostowa, który przemawiał w języku rosyjskim (języku okupantów Białorusi). To nie był przypadek. On i inni organizatorzy „kongresu” (A. Lebedko, A. Dobrowolski, V. Viaczorka i inni) w ciągu ostatnich lat regularnie wyjeżdżali do Moskwy, gdzie przekazywali informacje rosyjskim strukturam państwowym i służbam specjalnym oraz otrzymywali od nich rady i propozycje. Osoby wymienione już oświadczały, że „zrobią integrację Rosji i Białorusi lepiej niż Łukaszenka”. Wiadomo, że cała ta „zednoczona opozycja demokratyczna” została utworzona w końcu lat 1990ch przez wspólne wysiłki struktur politycznych Rosji i Niemiec, którzy mieli na celu osłabienie sprzeciwu narodowego narodu białoruskiego, dezinformację i dezorientację białoruskiej i międzynarodowej opinii publicznej oraz rozłamu i likwidacji Białoruskiego Frontu Narodowego „Adradżeńnie”. Ostatni „kongres” został tylko kolejną pseudoakcją tych pseudodemokratów. Ich łączy jedno – żądanie otrzymać za swoją ugodowość granty z Zachodu i Rosji. Los Białorusi, naszego narodu ich nie obchodzi. Oni są gotowi wykonać każdy roskaz z Moskwy i Brukseli, nawet jeśli to będzie nie na korzyść Białorusi.
„Demokraci” obrali na swym „kongresie” tak zwanego „jedynego kandydata”, który według ich oświadczeń, „będzie przeciwstawiać się Łukaszence na wyborach prezydenckich w 2006 r.”. „Kandydatem” został A. Milinkiewicz, którego „niezależna” (od Białorusi) prasa nazywa „narodowcem, członkiem Frontu Narodowego i patriotą”. Misimy oświadczyć, że A. Milinkiewicz nigdy nie był członkiem Białoruskiego Frontu Narodowego. Mianowicie jego działalność doprowadziła do dezorganizacji strukrup Frontu Narodowego w obwodzie Grodzieńskim, gdzie on uprawiał biznes polityczny. A. Milinkiewicz w ciągu kilku lat kieruje tak zwanym „centrum resursów opozycji”. To znaczy, on zarządza dużymi transakcjami finansowymi, rozdziela granty, decyduje, komu dać pieniędzy, a komu nie dać. I odbywa się ta „opozycyjna finansowa” działalność w warunkach reżymu dyktatorskiego, który zabronił i zlikwidował szereg białoruskich gazet, czasopism, liceuw i szkoł i t.d. A. Milinkiewicz w ten sam czas prowadzi swoją działalność bez żadnych problemów. Jest widocznie, że dyktatura promoskiewska jest zacikawiona w istnieniu tego „centrum”. Mianowicie A. Milinkiewicz z jego centrum zabiespieczył finansowanie kampanii pseudoopozycji w październiku 2004 r., kiedy „opozycjoniści” razem z reżymem wzywali naród brać udział w pseudoreferendum i „powiedzieć swoje NIE Łukaszence” (w ten sposób oni zabiespieczyli niezbędne kworum i możliwość dla dyktatury sfałszować rezultaty głosowania). Po obraniu „jedynym kandydatem” A. Milinkiewicz zrobił kilka mglistych oświadczeń, z których ciężko jest zrozumieć jego pozycję. Jedyne, co jest absolutnie jasnym w jego pozycji politycznej – to jest nieuznanie faktu agresji Rosji przeciwko Białorusi, faktu, że ze strony Rosji jest zagrożenie naszej suwerenności i niepodległości. Dla A. Milinkiewicza Rosja jest tylko „dobrym partnerem” i nic więcej. Dzieńnikarze i świadkowie końcowej części „kongresu” zobaczyli, że „kandydata” pseudoopozycyjnego ochraniają młodzi oficerowie KGB. A. Milinkiewicz nawet nie ukrywa tego i oświadczył publicznie podziękowanie „organom porządku publicznego” i osobiście przewodniczącemu KGB S.M. Sucharenkowi (gazeta „Narodnaja Volja” – 7 października 2005 r.). A. Milinkiewicz i ci, którzy stoją za nim, są podstawioną pseudoopozycją, która oszukuje naród białoruski retoryką pseudoopozycyjną i sprzyja okupacji naszego kraju przez imperializm rosyjski.
Nawet w sensie taktycznym „kongres” był akcją gry promoskiewskiej, bo już teraz jeszcze jeden działacz pseudoopozycyjny A. Kazulin (Kozulin) oświadczył publicznie, że nie uznaje „jedynego kandydata” i sam będzie kandydować na prezydenta. Później nakich oświadczeń i kandydatów będzie jeszcze więcej. Wszystko to w rzeczywistości jest skierowano nie przeciwko Łukaszence, a głównie ma na celu wywołać zamęt w społeczeństwie i odwieść jego uwagę od rzeczywistego kandydata białoruskiej narodowej demokracji i narodu białoruskiego – Zianona Pazniaka. Bo tylko kandydat Zianon Pazniak naprawdę broni idea i interesy wolnej Białorusi i demokratycznego narodu białoruskiego. Analiza sytuacji pokazuje, że Moskwa zrobiła stawkę na Łukaszenkę (lepszego „integratora”, lepszej marionetki Moskwa nie potrzebuje). Moskwa niedawno przekazała Łukaszence duży kredyt, który on wykoryzsta na swoją kampanję przedwyborczą i pewną stabilizację na Białorusi na ten okres. „Kongres” — hałasliwa i bezsensowna akcja pseudoopozycji w ramach istniejącego reżymu promoskiewskiego – został dopuszczony i przeprowadzony w interesach Moskwy. „Jedyny kandydat” będzie aktywnie zabiespieczać dla Łukaszenki kolejne „eleganckie zwycięstwo” na kolejnych sfałszowanych wyborach.
Zdziwił nas fakt obecności na „kongresie” szeregu przedstawicieli misji dyplomatycznych, akredytowanych na Białorusi. Zadziawia również fakt aktywnego powinszowania „kongresu” ze strony obcokrajowych partii demokratycznych i liderów. Zamiast pilnej analizy faktów i wydarzeń na Białorusi politycy krajów demokratycznych bezdumnie popierają kolejną akcję reżymu duktatorskiego i służb specjalnych Rosji.
Reżym dyktatorski na Białorusi nie ma przyszłości, imperium rosyjskie rospada się. Nie uda się wstrzymać proces historyczny albo zawrócić go. Patrioci białoruscy będą bronić niepodległość Białorusi od imperializmu rosyjskiego i jego klienteli wbrew upartemu nierozumieniu sytuacji przez szereg polityków obcokrajowych.
Nie ma wiary podstawionym i sprzedajnym pseudoopozycjnistom. Tylko narodowa Solidarność Białoruska na gruncie idei Białoruskiej i wolnego państwa białoruskiego jest drogą do wyzwolenia i demokracji na Białorusi.
Sojm Białoruskiego Frontu Narodowego „Adradżeńnie” i Partii Konserwatywno-Chrześciańskiej – BFN
9 października 2005 r.
Mińsk
16/10/2005 › Polski
|
|
‹
‹
‹
‹
‹
‹
‹
‹
‹
Пошук:
Каляндар:
Ідзі і глядзі:
Беларуская Салідарнасьць:
ПЛЯТФОРМА НАРОДНАГА ЯДНАНЬНЯ.
1. Беларуская Салідарнасьць гэта ёсьць плятформа Беларускага Адраджэньня, форма ідэйнай лучнасьці паміж беларусамі і пазыцыя змаганьня з акупацыйным антыбеларускім рэжымам. Яе дэклярацыя салідарнасьці простая і надзейная, па прынцыпу Каліноўскага:
Каго любіш?
Люблю Беларусь.
Дык узаемна.
2. Зьместам беларускага яднаньня ёсьць Беларуская нацыянальная дзяржава. Сымвалам Беларускай дзяржавы ёсьць нацыянальны Бел-Чырвона-Белы Сьцяг і гэрб Пагоня.
3. Беларуская Салідарнасьць стаіць за праўду Беларускага Адраджэньня, якое кажа: «Не правы чалавека галоўнае для беларусаў, а незалежнасьць і свабода, бо не бывае правоў чалавека пад акупацыяй». Трэба змагацца за свабоду і вызваленьне Беларусі, а не прасіць «правоў» у рэжыма і акупантаў. Акупанты правоў не даюць. Яны пакідаюць нам «права» быць рабочым матэрыялам дзеля іхных імпэрскіх інтарэсаў.
4. Беларуская Салідарнасьць сцьвярджае і абараняе дэмакратычныя каштоўнасьці народнага агульнанацыянальнага кшталту, якія мусяць шанаваць і бараніць усе беларусы перад небясьпекай агрэсіўнай пагрозы з Расеі і перад палітыкай антынацыянальнага рэжыму Лукашэнкі на Беларусі.
5. Беларуская Салідарнасьць мацуе грунт, кірунак дзеяньняў і ідэі беларускага змаганьня ў абарону беларускай незалежнасьці, мовы, культуры, беларускай нацыянальнай уласнасьці, маёмасьці і беларускай дзяржаўнай сістэмы дэмакратычнага існаваньня нацыі.
6. Усіх беларусаў як нацыю злучае і яднае беларуская мова, беларуская гісторыя, беларуская зямля, беларуская культура, беларуская дзяржава і ўся беларуская супольнасьць людзей Беларускі Народ.
7. Усе беларусы, незалежна ад сьветапогляду і палітычных кірункаў, яднаюцца дзеля абароны беларускіх каштоўнасьцяў, беларускіх сымвалаў і беларускіх нацыянальных інтарэсаў.
8. Формы дзейнасьці Беларускай Салідарнасьці могуць быць рознымі, але заўсёды павінна ўлічвацца антыбеларуская палітыка прамаскоўскага рэжыму на Беларусі і пагроза нашаму нацыянальнаму, культурнаму і дзяржаўнаму існаваньню. Таму ва ўсіх справах Беларусь перад усім. Трэба шанаваць усё беларускае. Шанаваць беларускую дзяржаўнасьць. Шанаваць беларускую мову і беларускі народ. Шанаваць беларускую зямлю і беларускую культуру. Шанаваць здабытак народнай працы. Беларус беларуса мусіць бараніць перад небясьпекай. Беларус беларусу мусіць дапамагаць. Беларус беларуса павінен падтрымліваць паўсюдна на Беларусі і ва ўсім сьвеце.
Сябры й партнэры:
|
|